Po G E N I A L N Y M >>Pi<< rozumiem ze trudno jest unieść ciężar i doskoczyć jeszcze wyzej, skoro juz debitu przebil sufit. Aczkowliek miałem nadzieje ze wraz z tym łabędziem a po zupelnie przecietnym Zapaśniku rezyser wroci do dawnych pomyslow w ktorych laczyl metafizyke z brutalnym realizmem a takze epicki rozmach ze schizofrenia.
Black Swan cytuje Pi (sceny z metra, facet z metra (!) sceny ogladanis e w ludstrzem obserwacji wlasnego ciala, mycia sie. obcesji na punkcie wlasnej cielesnosci).
motor filmu taki sam jak w zapasniku ...
mysle ze rezyser zalozyl sobie za zadanie po prostu krecic moze lekko sie wypalil, scorsese tez nie zawsze porywal... moze za 5-10 lat sie obudzi i zrobi cos namiare Pi.
chyba sam się wypaliłeś, myślę że filmu Pi nie zrozumiałeś jak pewnie z resztą tego co pan Aronofsky nakręcił ; )
Spokojnie, topic "Dyskusje" chyba służy do swobodnej wymiany opinii na temat filmów i twórców. Nie wszystkim "Black Swan" musiał się bezwzględnie podobać. Uwielbiam Aranofsky'ego, ale ten konkretny obraz mnie rozczarował. Może jak napisał harac77 to "Film na poziomie i bez zbędnych przegięć, KLASA!", ale pozwólcie innym mieć własne zdanie.
Dla mnie to film wtórny, w którym godne uwagi są przede wszystkim kreacje. Cassel, Portman i, jak zawsze wielka, Barbara Hershey. Uznanie za ogrom pracy, jaki dla tej roli musiała włożyć Natalie. Ale film... to po prostu zmarnowany potencjał.