Patrząc na te szmiry, które będzie kręcił w najbliższej przyszłości, widać, że Hollywood, ma
już na niego plan. Wolverine i RoboCop - kolejny porządny reżyser, który rozmieni się na
drobne serwując nam odgrzewaną amerykańską papkę. Wprawdzie Nolanowi udało się z
Batmana zrobić coś doskonałego, ale RoboCop i Wolverine, to nieco mniej wdzięczne
tematy, to raczej komiksy klasy C, z których wyciśnięcie czegokolwiek sensownego graniczy
z niemożliwością. Wielka szkoda. Pewnie skończy się jak z Bay'em (owszem, reżyser z
zupełnie innej bajki, ale niewiele to zmienia) i z kupą pt. "Transformers".
Robocop to jak na razie przeszłość. Wierzę, że Wolverine mu wyjdzie, myślę, że chciał też zrobić jakieś kino rozrywkowe, bo ile można robić filmy psychologiczne. Poza tym ma kręcić The Tiger dla wytwórni i po Wolverine'ie prawdopodobnie Machine Man też z kontraktu. Czy to nie dziwne, że kiedy zrobił tyle dobrych filmów i zyskał uznanie, przerzuca się na kino rozrywkowe? Przecierz po zrobieniu Pi, Requiem, Źródła, Zapaśnika i Czarnego Łabędzia nie miałby problemów z kasą na swój kolejny psychologiczny film. To oczywisty, świadomy wybór Aronofsky'ego.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
