jest mocno niedorzeczny, ale jak sie na to przymknie oko to film jest calkiem spoko :)
tzn zebysmy sie dobrze zrozumieli - jest to kiczowate kino klasy B, ale przyjemnie sie oglada ;)
No właśnie, po co armia? Wystarczy dzieciarnia udająca wojsko. Ciekawe czemu jeszcze nie podbili Wietnamu. Powiedzmy, że cala dzielnica z Nowego Yorku podbiła by Wietnam. To byłaby niezła komedia z patosem. A na samym końcu okazało by się że to był sen jakiegoś gostka, a może rzeczywistość, no nic dzisiejsze czasy po prostu.